22 maja


 

22 maja, 1878

Mój obraz Harmonia szarości i złota stanowi przykład tego, co mam na myśli. Przedstawia on śnieg, na jego tle pojedynczą czarną postać oraz oświetloną oberżę. Nic mnie nie obchodzi ani przyszłość owej czarnej postaci, umieszczonej tam dlatego, że w tym miejscu potrzebowałem czerni. Wiem tylko jedno - moje połączenie koloru szarego ze złotym stanowi zasadniczy element obrazu.

    (…) Sztuka powinna być wolna od wszelkiej pozłoty - być samodzielną i odwoływać się do artystycznego zmysłu oka czy ucha, bez mieszania w to wzruszeń całkowicie jej obcych, jak wierność, litość, miłość, patriotyzm itp. Wszystkie te wzruszenia nic wspólnego ze sztuką nie mają i dlatego upieram się, aby obrazom moim nadawać miana „kompozycji” lub „harmonii”.

    Dla przykładu weźmy portret mojej matki, wystawiony w Royal Academy z tytułem Kompozycja w szarości i czerni. Otóż obraz jest właśnie tylko tym. Mnie osobiście obchodzi on także jako portret mojej matki, ale czy tożsamość osoby portretowanej musi, albo czy powinna, interesować publiczność?

James McNeill Whistler