7 czerwca

 

7 czerwca, 1931

Dość marudzenia! Papiery do szuflady!

Dziś mnie opętał całkiem miły czort,

Jakby szamponem głowę od parady

François mi umył - toż to jego sport!

 

Idę o zakład, że jeszcze nie umarłem

I niczym dżokej, daję głowę, że

Mogę porządnie jeszcze narozrabiać

Na hipodromie, gdzie koń kolejny mknie.

 

W pamięci mam, że teraz jest wspaniały

Trzydziesty pierwszy rok, kwitnący pośród bzów,

Że glisty odpowiednio wybujały

I cała Moskwa w kajakach płynie znów.

 

Spokojnie. Pośpiech wypadłby za drogo.

Stopniowo szybkość rozwijamy i 

Rozważnym krokiem wejdźmy na hipodrom,

Nie tracąc ni na chwilę zimnej krwi.

Osip Mandelsztam


 

7 czerwca, 1940

Przed kilku laty w Tryon strasznie mnie irytował ten „styl Vassar” w córce X-ów. W pół godziny po przywitaniu zdążyła mi powiedzieć wszystko o literaturze amerykańskiej - o ile wiem, była przez rok naczelnym redaktorem „Miscellany”. Oczywiście „styl Vassar” nie zawsze się w taki sposób przejawia, potrafi się wyrażać również w uprzejmym, wyniosłym milczeniu, tak samo jak maniera harvardzka z 1900 lat, która uczyniła tę uczelnię bardzo niepopularną w całym kraju. Obyczaje Południa są lepsze - zwłaszcza ceremonialne okazywanie względów osobom starszym. Wykluczają ryzyko sytuacji, że bezzębny stary piernik, który ust nie otwiera, okaże się światowym autorytetem w jakiejś ekskuluzywnej dziedzinie wiedzy, a Ty jak idiota dawałeś mu na oko najwyżej dyplom pomaturalnych kursów i milczenie brałeś za dowód nieuctwa.

F. Scott Fitzgerald