20 grudnia

20 grudnia, 1912

We środę idę do p. Bentkowskiej (sam to postanowiłem) i idę potem z Ż., ażeby się ostatecznie rozmówić z nią co do jej propozycji o zachowaniu przyjaźni. Księżyc świeci.

    (…) Wracam sam i myślę, że trzeba będzie wrócić do przyjaźni z Ż. Zastanawiają mnie też słowa: „kochać kogo” i „kochać się w kimś”. - Czy ja ją kochałem? Czy tylko się w niej? W każdym razie teraz powinienem dać jej wszystko, co mogę, ażeby jej było dobrze.

Bronisław Malinowski